Cytujemy fragment książki „Skutecznie Wyleczyć Tom 1: COVID-19”.
„Zapalenie płuc (niezależnie od tego, czy wywołane wirusem, czy bakterią) to jednak poważna choroba i warto się nad nią pochylić. Wśród wirusów należących do grupy SARS i mogących zagrażać ludziom są cztery, które powodują łagodne objawy infekcji, trzy zaś są bardziej groźne. Nas interesują SARS-CoV-1, a szczególnie SARS-CoV-2. Oba mogą powodować ciężkie objawy niewydolności oddechowej oraz uszkodzenie różnych narządów, prowadząc nawet do śmierci. Niewątpliwie infekcje wywołane koronawirusem trzeba traktować poważnie, jest to bowiem wirus znacznie bardziej agresywny od grypy i mogący powodować groźne powikłania, a jeżeli dojdzie do ciężkiej niewydolności oddechowej, nasze szanse na wyleczenie gwałtownie maleją. Wirus może wywołać także zawał mięśnia sercowego, udar czy niewydolność nerek. Co istotne, aby przetrwać i dostosować się do środowiska, modyfikuje on swój genom, uodparniając się w ten sposób na stosowane leki czy szczepionki. Jest zatem wielce prawdopodobne, a wręcz niemal pewne, że jeszcze przez wiele lat będziemy mieli do czynienia z SARS-CoV-1 i SARS-CoV-2, zatem warto mieć na względzie te metody i środki walki z chorobą, które z powodzeniem można stosować we własnym domu.
Najważniejsza zasada, o której przy infekcji COVID-19 musimy pamiętać, to jak najszybsze zatrzymanie procesu namnażania wirusa. Najlepiej uczynić to natychmiast po tym, gdy dostał się do naszego ustroju i wywołuje dopiero pierwsze zauważalne objawy. W porozumieniu z kompetentnym lekarzem możemy podać na tym etapie amantadynę lub podobnie działający lek. O amantadynie napiszemy nieco więcej w dalszej części książki. Teraz zajmijmy się jednak skutecznymi metodami mieszczącymi się w ramach medycyny zintegrowanej.
Co należy robić?
Ważnym krokiem powinno być nawodnienie organizmu. Pijemy powyżej 2,5 litrów płynów dziennie. Jeżeli mamy temperaturę, w żadnym razie jej nie obniżajmy, a wręcz odwrotnie – wskazana jest kąpiel w gorącej wodzie, w temperaturze nawet 40 stopni. Robimy tak po to, aby organizm jak najszybciej zmobilizował się do walki. Tej temperatury wirus nie przetrzyma. Warto stosować nalewkę bursztynową. Bursztyn nie rozpoznaje wirusów, tylko je niszczy”.
(…)
„Skutkiem każdej infekcji i stanu zapalnego jest pojawienie się mediatorów zapalenia, tzw. cytokin (interleukina 1 [IL-1], interleukina 6 [IL-6]) tworzących kaskadę zapalną. Generowana jest wówczas w organizmie olbrzymia liczba wolnych rodników. Niezbędna jest więc witamina C, którą w tym wypadku trzeba podawać nawet po 1 gram co dwie godziny. Robimy tak, ponieważ witamina ta jest bardzo szybko zużywana przez organizm, a jej okres połowicznego rozpadu wynosi półtorej godziny. Trzeba więc niemalże stale ją dostarczać i tym samym utrzymywać ciągłość „wymiatania” wolnych rodników. Witaminę C najlepiej podawać w formie askorbinianu sodu rozpuszczonego w wodzie. Przez pierwsze dwa dni przyjmujemy ją w dużej dawce, po czym dawkę możemy nieco zmniejszyć. Gdyby wystąpiła biegunka, będzie to oznaczało, że nastąpiło całkowite wysycenie witaminą i wówczas redukujemy ilość przyjmowanej witaminy C. Bardzo dobra jest także witamina C uzyskiwana z roślin, które zawierają jej bardzo dużo: acerola, mirabelki, dzika róż, jagoda kamczacka.
Silne przeciwzapalne działanie ma witamina D3. Musimy jednak w ciągu 2-3 dni podać duże jej dawki – musi to być 100 000 IU. Do tego bezwzględnie K2MK7 w ilości 400 µg i po trzech dniach wracamy do normalnych dawek czyli 200 µg. Z pełną odpowiedzialnością należy stwierdzić, że 100 000 IU witaminy D3 podawane nawet przez parę tygodni niczego złego nie spowoduje, choć oczywiście jest to ilość niefizjologiczna i teoretycznie niepotrzebna. Natomiast na początku, kiedy musimy szybko wygrać z wirusem – jest niezbędna. Oprócz tzw. witaminy K2MK7 zawsze musimy podawać magnez. Tu wystarczy zjeść jeden lub dwa banany, choć zdecydowanie najlepszym sposobem jest moczenie nóg w wodzie z rozpuszczonym w niej chlorkiem magnezu (1 garść). W ten sposób magnez wchłania się najlepiej. Poza tym przyjmujemy witaminę A, którą podajemy przez 3-4 dni po 100 000 IU – to także jest bezpieczne. Replikację wirusów zawsze hamuje cynk, a zatem niezbędne jest podawanie 60 mg tego pierwiastka dziennie przez pierwsze trzy dni, potem 30 mg. Mało kto wie, że do cynku warto dodać substancję, która będzie go dobrze transportować do komórki. Może to być np. świeżo wyciskana oliwa z oliwek. Do tego wszystkiego wskazane jest DMSO – jedna łyżka rozpuszczona w szklance wody dwa razy dziennie. Ma skuteczne działanie przeciwzapalne, nie powodując przy tym żadnych skutków ubocznych, poza charakterystycznym zapachem skóry. Inny, dożylny sposób podawaniu DMSO – przedstawimy w dalszej części książki”.
Z książki „Skutecznie Wyleczyć Tom 1: COVID-19”. (A. Frydrychowski, M. Lange)